Gdy jacarandy* na nowo staja sie fioletowe, a bujna, krotko przystrzyzona trawa pokryta jest opadem filetowych kwiatow, gdy mozna zobaczyc czerwone drzewo..
Robi sie coraz cieplej, co moze przejsc nawet i niezauwazone.. gdy czasem brakuje tlenu w powietrzu.. gdy tak jak, w tym, jak i poprzednim tygodniu temperatura faluje od dwudziestu paru do trzydzistu kilku stopni..
Gdy po 36 stopniowym dniu, powietrze w koncu nie wytrzymuje i musi byc juz ta super krotka i obfita ulewa, ta przelotna burza..
Gdy na rynku pelno jest dziwnych nieznanych pomaranczowych owocow, gdy pojawiaja sie te ogorki, ktore ogorkami nie sa.. gdy mozna juz tylko niekiedy dostac truskawi, bo to wlasciwie juz po sezonie.. i gdy autobusy sa pelne podrostkow wracajacych z oceanicznej plazy..
.. to wlasnie wtedy wiadomo ze zbliza sie koniec, koniec wiosny..
A tegoroczny Mawazine** juz wkrotce..
_____________________________________
* pisalam o jacarandach tu: Jest niebiesko
** o zeszlorocznym festiwalu Mawazine mozna znalezc pod etykieta: festiwale i wydarzenia
fioletowe kwiaty
czerwone drzewo
Robi sie coraz cieplej, co moze przejsc nawet i niezauwazone.. gdy czasem brakuje tlenu w powietrzu.. gdy tak jak, w tym, jak i poprzednim tygodniu temperatura faluje od dwudziestu paru do trzydzistu kilku stopni..
Gdy po 36 stopniowym dniu, powietrze w koncu nie wytrzymuje i musi byc juz ta super krotka i obfita ulewa, ta przelotna burza..
Gdy na rynku pelno jest dziwnych nieznanych pomaranczowych owocow, gdy pojawiaja sie te ogorki, ktore ogorkami nie sa.. gdy mozna juz tylko niekiedy dostac truskawi, bo to wlasciwie juz po sezonie.. i gdy autobusy sa pelne podrostkow wracajacych z oceanicznej plazy..
dlugi nie-ogorek (armenian cucumber) i popularna forma jego podawania: starty w formie wodnej a'la zupy z dodatkiem oregano
A tegoroczny Mawazine** juz wkrotce..
_____________________________________
* pisalam o jacarandach tu: Jest niebiesko
** o zeszlorocznym festiwalu Mawazine mozna znalezc pod etykieta: festiwale i wydarzenia
Nieśplik! Kocham nieśplika! Też nie wiedziałam co to jest, po hiszpańsku piszą "nispero", ale kupiłam i od tej pory jestem poważnie uzależniona. Jem, póki jeszcze jest, bo on chyba też zaraz znika :D
OdpowiedzUsuńZaniepokojony początkiem tytułu myślałem że to post o dzisiejszym "końcu świata" ;) ale na szczęście jest o egzotycznych pysznościach i przepięknej przyrodzie. Ale dziwności - człowiek poznaje i uczy się całe życie - dzięki i pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ostatnio pan na targu poczęstował mnie jakimś mega słodkim owocem wyglądający, jak ten który prezentujesz. Myślisz, że to to samo?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No nie wiem.. Mnie tam z Toba nie bylo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
kurcze, to musisz zajrzeć :)
OdpowiedzUsuń