poniedziałek, 7 listopada 2011

Dzisiejszy rytual

Caly dzisiejszy dzien wypelnia mieszkancom Maroka rytualy swieta Aid al Adha czyli rytualne zabicie zwierzeta skladanego w ofierze Bogu, na pamiatke ofiary jaka Ibrahim (Abraham) zlozyl Bogu w postaci baranka a nie swojego syna. Brzmi znajomo? Tak, to ta sama historia ktora opisuje rowniez Biblia.
W Maroku rodziny kupuja glownie barany, rzadziej kozy a na samym koncu jest owca. Bogaci moga zdecydowac sie na ofiare z krowy/cielaka lub wielblada.
Ludzie ktorych nie stac na taki wydatek sa zwolnieni z tego religijnego obowiazku.
Marokanczycy lubia to swieta. Wszyscy wrecz go wyczekuja. To swieto rozciagnie sie na wiele dni, wiele dni konsumpcji miesa pod postacia najrozniejszych potraw..

zdjecie pochodzi z internetowego serwisu hespress
osoby na zdjeciu ubrane sa w tradycyjne odswietne stroje

Po porannej modlitwie nastepuje czas na ofiarowanie. Co roku w telewizji transmitowany jest na zywo akt ofirowania dwoch zwierzat, baranow, z dziedzinca meczetu, znajdujacego sie w obrebie terenu palacowego w Rabacie. Pierwsze zwierze zabijane jest przez Krola Maroka, drugiego ofiarowania dokonuje duchowny muzulmanski meczetu.

6 komentarzy:

  1. Toż to wygląda jak widowisko teatralne... Spróbuję je dziś złapać w telewizji marokańskiej w Paryżu, Dziękuję za wpis!

    OdpowiedzUsuń
  2. W Estremadurze jako atrakcję i lokalną fiestę punkty informacji turystycznej i przewodniki proponują "matanza de cerdo", czyli... tradycyjne świniobicie. Przy całej mojej miłości do fiest spasowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie na moje nerwy i serce taki rytuał.

    Tradycji się nie ocenia, ale to święto mnie... przeraża, choć wiem że codziennie ginie masa zwierząt i to wcale nie w humanitarny sposób. I sama jem mięso.

    Nigdy w życiu nie uczestniczyłam nawet w zabiciu kurczaka - choć pochodzę ze wsi i tu kurczak, tu świnka... Nie mogę i już. Padłabym chyba z przejęcia zanim padłoby zwierzę. Wcale nie z uwagi na widok krwi, bo to akurat samo w sobie mnie nie razi.

    Nic to jednak - jak jest tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na szczęście w chrześcijaństwie nie składa się ofiar ze zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeraża mnie ten muzułmański zwyczaj. Rozumiem, że tradycja, że święto ale padłabym na samą myśl, że miałabym w takiej uroczystości brać udział.
    Cytując za Amishą: Nie na moje nerwy i serce taki rytuał.

    A jak Tobie podszedł ten zwyczaj?
    Pozdrawiam
    verita

    OdpowiedzUsuń
  6. Do kobiecatorebka: Obserwacja momentu ofiary pierwszy raz, dla kogos z zewnatrz, jest oczywiscie wstrzasajacym przezyciem. Jednak jesli wziasc pod uwage ze ta ofiara nie jest tylko ofiara dla samej ofiary, ale takze potem to mieso po prostu sie zjada to mysle ze inaczej nieco sie do calego wydarzenia podchodzi.
    Zwierze w ten sposob zabijane ginie szybko , bez dodatkowego bolu. Ten sposob zabijania kojarzy mi sie z tym jaki np. lew stosuje do swoich ofiar, np.antylop jak to kazdy na filmach przyrodniczych ogladal. Szybki sposob.
    Raz, rok temu obserwowalam ofiare, bardziej z ciekawosci niz z innego sposobu i uwazam ze ten jeden raz mi wystarczy.

    Do AgaB: Jako chrzescijanka zaczelam sie zastanawiac jak ta szynka/kielbaska zostala zabita, w przenosni. Czy my chrzescijanie zabijamy zwierzeta bezbolesnie i humanitarnie w fabrykach? Zastanawiam sie..

    OdpowiedzUsuń