niedziela, 27 listopada 2011

31 sierpnia

Jezeli dobrze pamietam to byl to pierwszy jakby wolny dzien, jakby niedziela. Tamtej srody juz nikt nie poscil, skonczyl sie ramadan i ludzie chcieli wyjsc na miasto. Mieli na to energie i checi. Dla niektorych dzieci byl to ostatni dzien wakacji. Leniwe popoludnie.

nadrzeczny deptak Rabatu, za 'wzgorzem' w oddali juz ocean

to tu mozna sie napic kawy w jednej z dwoch kawiarni, Venezia Ice zamknela swoja, trzecia kawiarnie.zastanawiam sie dlaczego? (pozostala oczywiscie pobliska Venezia Ice na dworcu kolejowym)

'wodni taksówkarze' poza tym że przewożą to też w wolnych chwilach łowią

maly pomost na 'lodzie osobowe' - stad mozna zlapac takie wodne taxi na drugi brzeg rzeki, a tam juz nie Rabat, a miasto Sale

mała i prowizoryczne czasowe wesole miasteczko

mała

4 komentarze:

  1. Miło tam macie... palemki, zieleń... u nas już głównie szare "drapace" zamiast drzewek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. miło poogladać te zdjęcia, wracają wspomnienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawiarnia to Venezia Ice ;)
    Pozdrowienia z Tanger. Jestem w Rabacie co 2 tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do anonimowy: Dzieki za podrzucenie poprawnej nazwy, juz poprawiam!

    OdpowiedzUsuń