Jezeli dobrze pamietam to byl to pierwszy jakby wolny dzien, jakby niedziela. Tamtej srody juz nikt nie poscil, skonczyl sie ramadan i ludzie chcieli wyjsc na miasto. Mieli na to energie i checi. Dla niektorych dzieci byl to ostatni dzien wakacji. Leniwe popoludnie.
nadrzeczny deptak Rabatu, za 'wzgorzem' w oddali juz ocean
to tu mozna sie napic kawy w jednej z dwoch kawiarni, Venezia Ice zamknela swoja, trzecia kawiarnie.zastanawiam sie dlaczego? (pozostala oczywiscie pobliska Venezia Ice na dworcu kolejowym)
'wodni taksówkarze' poza tym że przewożą to też w wolnych chwilach łowią
maly pomost na 'lodzie osobowe' - stad mozna zlapac takie wodne taxi na drugi brzeg rzeki, a tam juz nie Rabat, a miasto Sale
mała i prowizoryczne czasowe wesole miasteczko
mała
Miło tam macie... palemki, zieleń... u nas już głównie szare "drapace" zamiast drzewek ;-)
OdpowiedzUsuńmiło poogladać te zdjęcia, wracają wspomnienia
OdpowiedzUsuńKawiarnia to Venezia Ice ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Tanger. Jestem w Rabacie co 2 tygodnie :)
Do anonimowy: Dzieki za podrzucenie poprawnej nazwy, juz poprawiam!
OdpowiedzUsuń