czwartek, 5 sierpnia 2010

Muzeum pewnego miasta zwanego CZERWONYM

Wspaniałe to miasto rozciąga się niedaleko wysokich gór Atlasu i jego chłodnych dolin. Tu jednak żar leje się z nieba niemiłosiernie a słońce praży całe lato. Miejscowi ukrywają się w domach lub uciekają na plażowanie do nadoceanicznej El Jadidy. I tylko turyści przybywają niestrudzenie latem, choć lato to nie sezon na to miejsce. Pomimo temperatur wakacyjnych przewyższających zdroworozsądkowe 40 stopni życie trwa tu nadal, trwa intensywnie. Gaje palmowe zachwycają. W końcu to oaza. Oaza na dawnym szlaku karawan. Czerwone miasto Marrakech, choć kiedyś znane pod berberyjską nazwą Murakush, leżące w kraju, który w europejskich językach nazwę swą otrzymał właśnie od nazwy tego miasta. Kiedyś to była stolica i była najważniejsza. Teraz też jest stolicą, tyle że turystyczną.
Chyba już tylko Berberowie nie zapomnieli o Marrakechu, nadal nazywając swoje królestwo MURAKUC.

Marrakech mnie nigdy nie znudzi. Trzy dni dla nowoprzybyłego turysty mogą beztrosko upłynąć na poznawaniu medyny, oglądaniu ogrodów, przerw w kawiarniach i późnych wieczorach spędzonych na kolacji na Jemaa el-Fna. Ale trzy dni się skończą i warto się w Marrakech zagłębić, a dokładnie w jedno z jego muzeów.

Muzeum Marrakechu położone jest na placu Ben Youssef. Błądząc w uliczkach starego miasta i wciąż na nowo pytając o drogę na pewno się tu trafi. Dziewiętnastowieczny pałac był kiedyś własnością Mehdi Mnebhi’ego, ministra obrony pewnego sułtana owych czasów. Zobaczyć tu można wszystko po trochu. Trochę ceramiki tu, trochę biżuterii tam. Jest też dawna broń biała, stroje już minione, monety dawno nie bite i przedmioty które pozostawili po sobie Żydzi marokańscy.
Największe wrażenie robi na zwiedzających wewnętrzne patio pałacu, choć dawny tradycyjny hammam jest równie interesujący.
dziedziniec

wnętrze na pewno nie jest jednostajne

berberyjski AKHNIF z Atlasu Wysokiego, pierwsza poł. XX wieku

ps. To właśnie zdjęcie zawartości jednej z gablot opisanego muzeum jest zdjęciem głównym tego bloga. Naszyjnik na modłę berberyjską zdobiony jest dawnymi monetami, gdzie trwają nadal obok siebie arabskie zapiski i gwiazda Dawida.

_________________________________
Oficjalna strona muzeum: http://www.musee.ma/

8 komentarzy:

  1. Chciałabym zobaczyć ceramikę. I biżuterię. I całą resztę oczywiście! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beatta: Z Anglii są loty bezpośrednie do Maroka, nawet do Marrakechu, jeśli się nie mylę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,ryanair otworzyl ostatnio wiele polaczen z marakeszem. Latwo doleciec przez dusseldorf, gerone-barcelone, londyn.z sewilli jeszcze do niedawna byly promocje za 3euro czyli taniej niz stateczkiem do tangeru z poludnia hiszpanii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Marrakech, chociaż są tacy, co mówią, że to strasznie turystyczne miasto. I nieautentyczne. A mimo wszystko uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewa: Tak, bardzo turystyczne i bardzo autentyczne w medynie i bardzo nieautentyczne w setkach hoteli wyrastających wszędzie jak grzyby po deszczu.

    OdpowiedzUsuń
  6. beautiful pictures...

    OdpowiedzUsuń
  7. Su blog es muy interesante siempre quise vivir en Marruecos no conozco aún es muy inseguro para ir yo sola un tiempo?
    saludos y la felicito disfruto mucho con su blog!

    OdpowiedzUsuń
  8. Gracias Luz. En mi opinion Marruecos es un pais seguro, pero tenga cuidado como siempre cuando viajes sola. un saludo :)

    OdpowiedzUsuń