wtorek, 10 sierpnia 2010

Beton mi się śni

Często trudno dojrzeć choćby skrawka ziemi.. chodnik-beton i trawnik-beton.. gdzieniegdzie minimum egzystencjalne dla drzew.. Studzienek brak na większości ulic. W przypadku deszczu woda krąży szukając miejsca gdzie mogłaby dostać się do ziemi. A tam pod betonem to dopiero jest pustynia. Pozostaje dla mnie zagadką jak te drzewa znajdują wódę? Skrawek ziemi jaki im wydzielono jest naprawdę niewielki, ale mimo to w jakiś sposób drzewa dają sobie radę i rosną.
 
wyjątkowo duże skupisko drzew jak na tę dzielnicę - eukaliptusy

Większość znanych mi dzielnic Rabatu, tych biedniejszych, stosuje właśnie tego typu betonowe chodniki. W bogatszych dzielnicach spotkamy zwyczajny chodnik.
Oczywiście to nie mieszkańcy wylewają wszędzie beton, a władze dzielnic, osoby nimi zarządzające. Być może tak jest prościej. Być może tak jest taniej. Władza zrobi swoje a protesty jakby były i tak nic nie zmienią. Beton jest i będzie.
 
przygotowane na "coś" wgłębienia w tzw. trawniku, już tak czekają od kilku miesięcy, pojawiły się mniej więcej w okresie akcji zazieleniania stolicy z okazji Dnia Ziemi

drzewka, właściciel tego domu udekorował je kolorowymi płytkami, ale cóż z tego skoro teraz piesi by przejść muszą skierować się na ulicę

Na chodniku-betonie zgodnie z prawem powinien być tylko beton, ale niektórzy mieszkańcy, szczególnie właściciele kilkupoziomowych domów i willi otoczonych ogrodem, dodają co nieco do tego betonu. Są dwie drogi dotarcia do tego celu. Można dać łapówkę i owe rośliny nigdy nie zostaną zauważone, staną się jakoby legalne lub też osoba sadząca sadzi i oczekuje że nikt się do owych roślin nie przyczepi. A rośliny w obu przypadkach spokojnie sobie rosną, wdzięczne za kawałek ziemi. Pojawiają się małe kwadratowe przestrzenie ziemi a w nich rośliny. Czasem to winorośl, czasem zwykłe ‘niepraktyczne’ drzewka, dające cień i zmieniające otoczenie, przynoszące tlen i chłód, dające to czego w tym kraju, w tym klimacie, szczególnie latem, tak potrzeba.

5 komentarzy:

  1. mmm, prawdziwa betonownia.. a moze to przez to zeby sie mniej kurzylo?? :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno chodzi także o kurz, choć na betonie też on jest..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze... to przykre... zieleń jest taka piękna :) a tak niedoceniana...

    OdpowiedzUsuń
  4. gdy mieszkałam w Katarze to bardzo brakowało mi zielonego koloru, na szczęście teraz mieszkam w Dubaju! mogę tu kupić kwiaty cięte i doniczkowe ;) a przede wszystkim jest więcej zieleni w okol. Każda wizyta w Polsce to namiętne wizyty w ogrodach botanicznych lesie i innych zielonych miejscach.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Katar, Dubaj brzmi.. interesująco! :)

    OdpowiedzUsuń