sobota, 24 lipca 2010

Marokańska codzienność - zdjęcie

na zakupy, uliczka medyny, Fes

3 komentarze:

  1. Fez, moje marzenie!
    Jak Ci idzie targowanie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz bardziej mnie i moją córę fascynuje kusi Maroko :) Może w przyszłe wakacje się uda ? :) Po Andaluzji była by to jakaś naturalna kolej :) W każdym razie przewodnik kupiłam i zaglądam na Twój blog (cieszę się, że jest) systematycznie - niech się wszechświat oswaja już z naszymi planami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. AM: Generalnie w Maroku można dobrze się utargować :)

    W drodze: Maroko na pewno nie rozczaruje! :)

    OdpowiedzUsuń