wtorek, 30 sierpnia 2011

Polska, migawki z wakacji.

Jak sie dlugo w swoim kraju nie bylo, to sie na ten kraj jakos inaczej patrzy. Takie tez spojrzenie mialam w sierpniu. Calkiem wpadajace w sentymentalne, wiedzac dobrze ze jestem tu tylko 3 tygodnie. Troche turystycznie, ale i tak wiadomo wiekszosc czasu to rodzina, przyjaciele i znajomi.
Ponizej wakacyjne ujecia.

Wypadaloby zaczac od tego ze 'Polska jest super'. Znalezione w Gdansku.

W Polsce o jedno teraz tylko chodzi. Moja trasa pociagiem Krakow-Gdansk-Poznan-Wroclaw to ciagle kladzenie torow i budowa. Tak mi sie przynajmniej wydawalo. Remont tu, budowa tam, byle tylko zdazyc. Z perspektywy Maroka wydawalo mi sie nawet przez moment ze te rozgrywki organizujemy z Czechami, byloby to i  sensowne, ale logo, obecne juz na napojach, soczkach, i kto wie gdzie jeszcze bedzie?, poucza, ze robimy biznes z Ukraina.


Gdansk przepelniony byl kurczakami nazywanymi kogutami. Byl oczywiscie futbolowy, a za nim w tle, czerwony Solidarnosci, nazwany nie kogutem a kurem. Juz w ogole nie wiem o co chodzi.

Krakow reklamowal sie z polotem w Sopocie. Nie wiem co na to Sopot.

Troche Afryki w Polsce. Dworzec kolejowy Poznania. Zastanawiam sie jak ten facet objechal w tamtych czasach Afryke. To jest nie do zrozumienia.


Poza tym odkrylam ze Gdansk to piekne, acz zimne miasto z bladym sloncem. Nigdy tak wczesniej o Gdansku nie myslalam. Perspektywa mi sie zmienila. No i jestem z powrotem w Rabacie. A dzis 30tego sierpnia skonczyl sie wlasnie miesieczny Ramadan.